Dinter Henryk – sylwetka
Henryk Stanisław Dinter ps. „Roman”, „Szczerbiecki” (ur. 1912, zm. 1980) uznany pedagog, autor książek wspomnieniowych i historycznych, w czasie okupacji czynny uczestnik konspiracji w ramach Związku Walki Zbrojnej, Polskiego Związku Powstańczego i Armii Krajowej, a także działacz Rady Głównej Opiekuńczej i współpracownik Delegatury Rządu RP. W czasie Powstania Warszawskiego walczył jako żołnierz plutonu pirotechnicznego 104 Kompani Związku Syndykalistów Polskich na Starówce i na Śródmieściu. Dwukrotnie ranny wyszedł z Warszawy z ludnością cywilną i przez obóz przejściowy w Pruszkowie dostał się do Łyszkowic k. Łowicza, gdzie zaangażował się w organizowanie pomocy żywnościowej dla przebywających w Dulagu 121. Za udział w Powstaniu odznaczony Srebrnym Krzyżem Zasługi z Mieczami i Krzyżem Armii Krajowej. Po wojnie poświęcił się pracy w szkolnictwie i pisarstwu.
Sylwetka
Okupacja
Pracę kontynuował także podczas okupacji, pełniąc stanowisko okręgowego kierownika opieki społecznej w Okręgowej Delegaturze Rządu RP na województwo łódzkie. O swoim zaangażowaniu w konspirację pisał następująco w krótkim życiorysie:
W czasie okupacji brałem czynny udział w konspiracji i tajnych pracach opiekuńczo-wychowawczych. We wrześniu w Warszawie pełniłem funkcję prezesa IV Okręgu Stołecznego Komitetu Samopomocy Społecznej (Wola, Czyst, Powązki, Koło). Należałem do konspiracji wojskowej (ZWZ, PZP, AK), pełniłem przydzielane mi funkcje przez Delegaturę Rządu, wespół z Zofią Kossak-Szczucką kierowałem tz. „Wydziałem Ochrony Człowieka – SOS” – po aresztowaniu Szczuckiej, przejąłem jej funkcję w tym wydziale.
Od 1941 roku, kiedy Niemcy wydali zgodę na działalność prowadzonej przez Polaków Rady Głównej Opiekuńczej, aktywnie działał w jej strukturach jako inspektor Rady Miejskiej Opiekuńczej w Warszawie w Wydziale Organizacji i Inspekcji Sekcji Kwalifikacji i Rozdziału Świadczeń. W domowym archiwum Stanisława Dintera, syna Henryka, zachował się bogaty zbiór dokumentów z czasów okupacji, m.in. legitymacja Rady Głównej Opiekuńczej oraz pismo z powołaniem do pracy w RGO.
Powstanie Warszawskie
Latem 1944 roku, wiedząc o zbliżającym się wybuchu Powstania, wysłał żonę z trojgiem dzieci poza Warszawę, do Nieborowa, a sam przystąpił do plutonu pirotechnicznego działającego na Starówce. Służył w stopniu kaprala podchorążego pseud. „Roman” w 104 Kompanii Związku Syndykalistów Polskich. Od 10 sierpnia 1944 r., najpierw przy ul. Jerskiej a potem przy Nowomiejskiej, razem z kolegami z plutonu zajmowali produkcją granatów oraz butelek zapalających. 1 września wraz z częścią grupy przeszedł do Śródmieścia, gdzie dołączył do żołnierze 104. Kompanii. W trakcie walk został dwukrotnie ranny. W krótkim „Szkicu działalności grupy pirotechnicznej na Starówce” wspominał perypetie w Śródmieściu:
Dnia 1.9.44 część grupy pirotechnicznej wyprowadziłem do Śródmieścia.
Dnia 2.9.44 zgłosiliśmy się do 104 Komp.
Dnia 5.9.44 zgłosiliśmy się do grupy płk. Leśnika u mjr. Trójka.
Dnia 6.9.44 dostaliśmy przydział do inż. Ulatowskiego z grupy mjr. Podoskiego.
Dnia 7.9.44 zgłosił się po nas mjr Trójka.
Dnia 9.9.44 ponownie zgłosiliśmy się do p. mjr. Podoskiego, a ponieważ byliśmy używani jako tragarze, więc dnia 23.9.44 podziękowaliśmy za tego rodzaju pracę i przenieśliśmy się do ppor. Salka, iż. chem., który ma 5-cio letnią praktykę w Pionkach i u którego wytapiamy z pocisków trotyl i jesteśmy zatrudnieni jako pirotechnicy.
Grupa moja na Starówce produkowała ca 120 granatów dziennie i min.
Za aktywny udział w konspiracji i walki w Powstaniu Warszawskim odznaczony został w 1949 r. Srebrnym Krzyżem Zasługi z Mieczami, a następnie w 1974 r. ustanowionym przez gen. Tadeusza Bora-Komorowskiego Krzyżem Armii Krajowej. W 1972 roku nakładem Wydawnictwa Łódzkiego ukazały się jego beletryzowane wspomnienia z Powstania Warszawskiego „Patrząc na warszawską Nike…”, które zadedykował wnukom Joannie, Piotrowi i Michałowi.
Pruszków-Łyszkowice-Pruszków
Henryk Dinter wyszedł z Warszawy wraz z ludnością cywilną najprawdopodobniej pod na początku października. Trafił do obozu w Pruszkowie, skąd udało mu się wydostać, prawdopodobnie dzięki dokumentom poświadczającym jego zatrudnienie w RGO. Dowiedziawszy się, że jego rodzina nie przebywa już w Nieborowie, rozpoczął poszukiwania. Odnalazł ją Łyszkowicach – miejscowości położonej niedaleko Łowicza. Na miejscu zatrudnił się w cukrowni „Irena” na stanowisku robotnika kampanijnego. Udało mu się zjednać zarządcę cukrowni – Niemca, który zgodził się przeznaczyć dla wysiedlonych z Warszawy i przebywających w obozie Durchgangslager 121 znaczne ilości cukru i marmolady. Korzystając z samochodów ciężarowych Wehrmachtu, udało mu się zorganizować około piętnastu transportów prowiantu oraz koców i odzieży do Pruszkowa. Transporty przybywały do obozu od października do grudnia 1944 r. Henryk Dinter otrzymywał od władz niemieckich imienne przepustki w języku niemieckim i polskim, dzięki którym transporty i niesienie pomocy więźniom Dulagu 121 było możliwe. W tej działalności pomagała mu Maria Tyszkiewicz – jego najbliższa współpracownica w okresie okupacji oraz przełożona polskiego personelu sanitarnego w obozie Dulag 121. Nie udało się Nam ustalić, czy inicjatywa Henryka Dintera była konsultowana w centralą RGO w Krakowie, ale była ona niewątpliwym sukcesem. Transporty cukru, marmolady i odzieży docierały do cierpiących chłód i głód wysiedlonych warszawiaków przetrzymywanych w obozie Dulag 121.
Po wojnie
Po wojnie Henryk Ditner pracował w szkolnictwie, jako dyrektor zakładu dla dzieci moralnie zagrożonych w Grodkowie. W swoim życiorysie wspominał:
Tam uległem niesłusznym represjom politycznym jako były żołnierz AK i zostałem usunięty z pracy. Po rehabilitacji w 1956 roku przez cztery lata pełniłem obowiązki dyrektora szkoły a następnie kierownika wydziału i wykładowcy w studium nauczycielskim – skąd po ciężkim zawale serca, w 1972 roku przeszedłem na emeryturę.
Od lat 60. coraz więcej czasu poświęcał pisarstwu. Spod jego pióra, obok wspomnień z Powstania, wyszła m.in. poczytna, dwutomowa monografia miasta Łodzi „Dzieje wielkiej kariery. Łódź 1332-1860” (Wydawnictwo Łódzkie 1965) oraz „Spod czarnych dymów. Łódź w latach 1861-1918” (Wydawnictwo Łódzkie 1978).
Serdecznie dziękujemy panu Stanisławowi Dinterowi, który zgodził się udostępnić materiały i dokumenty dotyczące swojego Taty.