24 LIS
1898
24 listopada 1898 r. „Kurjer poranny” donosił:
- W ubiegłą sobotę tutejsze cegielnie zakończyły tegoroczny sezon. Przez zimę będzie się tylko odbywać kopanie gliny.
- Przed kilku dniami zakradł się nocną porą do biura tutejszej ekspedycji jakiś niewyśledzony złoczyńca w celu obrabowania kasy ogniotrwałej, atoli mocna budowa tejże udaremniła zamiary rzezimieszka. Zapytywani stróże stacyjni, tłumaczą się ciemnościami; bo też istotnie cała stacja, za wyjątkiem podjazdu, jest zazwyczaj pogrążona w egipskich ciemnościach. Dziwnem się wydaje, że kolej Wiedeńska obficie oświetlając elektrycznością nowe warsztaty, zupełnie zapomniała o stacji, zaledwie o pół wiorsty odległej od nich.
- Rzeczka Utrata, pomiędzy mostami: szosowym i kolejowym, została uregulowana kosztem regenta Zielińskiego, właściciela obydwóch brzegów na tej przestrzeni.
- Poniżej mostu kolejowego, właściciel gruntów, p. Wieniawski, zbudował na Utracie nowy most drewniany i urządził nową wygodną drogę, tak, że z nowopowstałej wioski Żbikówek (obok warsztatów kolejowych) do st. Pruszków, teraz droga jest o połowę krótsza i nie potrzeba krążyć przez Pruszków, jak dotychczas.
- Zdrowotność się poprawiła, odra i ospa powoli ustaje.
1937
24 listopada 1937 roku zmarł Józef Troetzer – inżynier, zasłużony dla Pruszkowa działacz społeczny i przemysłowiec, założyciel działającej w Pruszkowie w latach 1903-1914 fabryki produkującej sprzęt pożarniczy „Józef Troetzer i S-ka”. 30 listopada 1937 r. „Głos Pruszkowa” pisał:
Dnia 24 listopada b. r. zmarł w Warszawie ś. p. inżynier Józef Troetzer. Zmarły długie lata pracował i mieszkał w Pruszkowie. Przed wojną światową prowadził tu własną fabrykę metalową, obecnie wytwórnię Stowarzyszenia Mechaników. Równie intensywnie pracował społecznie. Duże zasługi położył przy zorganizowaniu Ochotniczej Straży Pożarnej, której był pierwszym komendantem. W czasie wojny oddał sprawie pomocy ludności duże usługi i stał na czele wielu komitetów społecznych nie tylko w Pruszkowie. Był wiceprezesem wielkiej instytucji, jaką byłą Rada Główna Opiekuńcza w Warszawie. Ostatnie lata życia ś. p. Józefa Troetzera zamąciła sprawa upadłego banku spółdzielczego przy ulicy Stalowej, w którym piastował godność prezesa rady. Te przejścia spowodowały wycofanie się zmarłego z życia społecznego, w którym zajmował poczesne miejsce. Pracą zawodową i społeczną zjednał sobie uznanie tych wszystkich, co z nim pracowali.