Ks. Czechowski – „Historia Parafji Żbikowskiej” („Echo Pruszkowskie” 1924 nr 7)
W 1924 roku w 7. numerze „Echa Pruszkowskiego” ukazała się seria artykułów poświęconych dziejom parafii żbikowskiej. Autorem trzech z nich – „Historji Parafii Żbikowskiej”, „Pamiątki lat dawnych” i „Parafji Żbikowskiej” – był proboszcz żbikowskiej parafii w latach 1916-1928 ksiądz Tadeusz Czechowski.
Historja kościoła w Żbikowie
Przeszłość wielkich ognisk społecznych odtwarza się z dokumentów i pomników, które skrzętny badacz pod dostatkiem znajduje, natomiast dzieje mniej ludnych ośrodków, miasteczek i osad giną w pomroce czasu i mijają bez śladu, nieuwiecznione pismem, a nawet tam, gdzie potrzeby duchowej natury utrwaliły pewne wydarzenia na piśmie, wpływ czasu i dziejowe wypadki zniszczyły doszczętnie spuściznę wielkiej przeszłości.
Na równinie, zajmującej lewy brzeg Wisły po Rawkę i Bzurę, ongi pokrytej gęstym lasem, pełnym dzikiego zwierza, na wzgórzu, dawnem cmentarzysku pogańskiem, o którem świadczą często wykopywane urny, nad rzeczką Mrową leży wieś Żbików, dawniej Zdbików, a w dokumentach z 1350 roku Stbykowo, wieś należąca dawniej do dóbr Klucza Żbikowskiego w ziemi Czerskiej, do roku 1800 będąca własnością Biskupów Poznańskich, a od tego czasu często zmieniająca swoich właścicieli.
Na piaszczystem wzgórzu stał do niedawna murowany kościół, nieodznaczający się bynajmniej wyszukaną i wykwintną architekturą średniowiecza, ale przez ząb czasu mchem starości pokryty, dla znawcy sztuki miły, dla archeologa drogocenny zabytek budownictwa z końca XV w., początku XV wieku, które umieszczało między innemi osobliwościami, okna li tylko od południa – kruchtę od północy. Kościół ten przechodził różne koleje, co nadawało mu coraz odmienną zewnętrzną szatę: to okno przerobiono na ostrołukowe, to skrócono i zniżono o dwa łokcie budynek, to dobudowano skarpy. Nic dziwnego: zawieruchy wojenne XVII i XVIII wieków zostawiały ślady swoje. Dwukrotny pożar kościoła poczynił wielkie spustoszenia, a ledwo naprawiono i odbudowano mury – już kościół staje się przedmiotem rabunku żołdactwa w czasie oblężenia Warszawy w roku 1794, kiedy to w Żbikowskim kościele oddziały wojska pruskiego Igelströma urządziły sobie magazyn zboża. Tu przyczyna, że chociaż należałoby się było spodziewać przy kościele bogactwa archiwum parafialnego i wielu zabytków tak w aparatach, jak w wewnętrznem urządzeniu, zwłaszcza przy takich Patronach, jakimi byli ks. Andrzej Stanisław Kostka Młodziejowski i ks. Antoni Onufry Okęcki, Biskupi Poznańscy, jednak żadnych osobliwości w nim nie było.
Ale nie ten murowany kościół był pierwotnym kościołem w Żbikowie. Już w dokumentach z roku 1377 występuje: „Martinus plebanus Zbikoviensis” podkanclerzy księcia Ziemowita Mazowieckiego i proboszcz Grojecki. Parafja zaś była erygowana znacznie wcześniej, bo w roku 1236 za panowania Bolesława Wstydliwego nastąpiła erekcja takowej przez arcybiskupa gnieźnieńskiego, Wincentego z Czarnkowa, to jest wtedy, kiedy dzisiejsza nasza stolica Warszawa jeszcze nie istniała, bo jej pierwszy kościółek św. Jerzego przy przy dzisiejszej ulicy Starojerskiej, otrzymał erekcję dużo później. Pierwotny kościółek Żbikowski z drzewa budowany, przez kilka wieków był miejscem modlitwy, póki dobra wola i ofiarny grosz Biskupów Poznańskich nie wybudował murowanego. Pamiętamy go nieomal wszyscy i wszyscy opłakujemy: „Żal duszę ściska, serca boleść czuję”, że go nie masz i powtarzamy za pisarzem naszym: „Żal mi Cię staruszku, bo już Was coraz mniej, byście nam śpiewali pieśni minionej przeszłości”.
Obecnie staraniem Ks. Jubilata Józefa Szczuckiego parafja żbikowska posiada okazałą świątynię, która z niebotyczną wieżycą, zdala widziana, głosem dzwonów spiżowych, uratowanych od wandalizmu najeźdźców, wzywa do siebie:
„Ofiary!! Spełnijcie obowiązek swój względem Macierzy: Odartam i niestrojnam godową szatą: niegodnam być mieszkaniem Zbawcy naszego”.
Nie mało zasługi ponieśli przy budowie tej okazałej świątyni księża: Jan Makowski i śp. Grzegorz Zawadzki, którym od nas należy się cześć i wdzięczność.
Pamiątka lat dawnych
Idąc na grzebalny cmentarz w Żbikowie, tam, gdzie się dwie krzyżują drogi, stoi ubożuchna kapliczka murowana z zatkniętem godłem Zbawcy, około której barbarzyńska ręka zniszczyła ogrodzenie. Pobożny przechodzień uchyla głowę i oddaje pokłon Ukrzyżowanemu, ale zapewne nie pomyśli, czemu na tem, a nie innem miejscu nieznany fundator ten Jezusowy Sztandar postawił.
Ongi przechodził tędy główny trakt warszawski południowy, dawniejszy od obecnej szosy, wysadzony lipami rozłożystemi, z których trzy tylko się zachowały na terenie szkółek p. Hosera. Przy tym trakcie dawno już, bardzo dawno stał modrzewiowy kościółek pod wezwaniem Ś-tego Krzyża i takiż budynek szpitalny pod kierownictwem Braci Bonifratrów, ufundowany hojną dłonią Biskupa Młodziejowskiego. Spalone budynki w czasie zawieruchy wojennej w 1794 roku nie zostały nigdy odbudowane, a nieznany fundator kapliczką wskazuje dotąd na miejsce drugiego kościoła i szpitala w Żbikowie.
Parafja Żbikowska
Mam przed sobą spis wsi, należących do parafii Żbikowskiej w wieku XVI, umieszczony przez Adolfa Pawińskiego w jego cennej pracy: „Źródła dziejowe Mazowsza”.
Wsie Stbicovo, Zdzary, Bonki, Popowka, Tworków należały, jako posiadłości duchowne, do różnych kościołów parafialnych.
Gąsino, własność Stanisława i Pawła Gąsińskich.
Wieska Pogroszewska, własność Wojciecha Pogroszewskiego.
Koniotopa, własność Sebastjana Netixa.
Domaniewo, wieś duchowna (Urna-popielnica, odkopana w roku 1877, znajduje się w zbiorach Uniwersytetu Krakowskiego).
Wola Sękowa (dzisiaj Wolskie).
Białe, Czajki Duże i Małe – obecnie Pruszków.
Duchnice Stare i Nowe, własność Katarzyny Nartowskiej.
Ołtarzew, własność Ołtarzewskich.
Bronisze, własność Wojciecha Rebieńskiego.
Gołembki, własność Łomieńskich z Łomny.
Swabi Bozeje (Szamoty dzisiejsze) własność Maciej Szamockiego.
Czechowice, własność Jana Czechowskiego.
Starawieś i Granice, własność Mikołaja Osuchowskiego.
Kossaciec, własność Jana Kossackiego.
Uwaga. Helenów i Parzniew, przyłączone do żbikowskiej parafji znacznie później.
Ożarów znany dopiero na początku XVIII wieku, jako starostwo niegrodowe ożarowskie, należało początkowo do Antoniego Brzozowskiego; w skład satrostwa wchodziły dobra: Ożarów, Brudne, Marki i Grodzisk za Wisłą. Na Sejmie w r. 1773 Stany Rzeczypospolitej nadały starostwo ożarowskie w posiadanie emfitentyczne niejakiemu Wojciechowi Szamockiemu z Szamot.
Ks. T. C.
„Echo Pruszkowskie” 1924, nr 7