100&102 – Komitety i Rada (1914-1928)
W trakcie Wielkiej Wojny organizacją pomocy dla mieszkańców zajął się Komitet Obywatelski gmin Pruszków i Żbików, powołany już 9 sierpnia 1914 r. Na terenie miasta dzięki jego działalności zaczęły powstawać instytucje pomocowe: kuchnie dla biednych, herbaciarnie, punkty wydawania gorącej wody oraz składy towarowe dostarczające produkty żywnościowe do sklepów; szpitale dla chorych i ambulatoria; ochronki dla dzieci, bursy dla sierot i schronisko dla starców; działała też łaźnia. W 1915 roku po rozwiązaniu Komitetów , już pod okupacją niemiecką, powstała Rada Główna Opiekuńcza(RGO). Choć organizacja oficjalnie zakończyła swoją działalność w 1918 r., pruszkowski oddział RGO działał do późnych lat 20. Komitety i Rada, w których działalność zaangażowali się najbardziej zasłużeni pruszkowscy działacze społeczni, stała się kuźnią kadr samorządowych, które od początku 1917 roku współrządziły, a od 1918 roku rządziły w młodym jeszcze wówczas mieście.
Komitet Obywatelski w Pruszkowie i Żbikowie
W wyniku ostrzału artyleryjskiego i późniejszej ewakuacji wojsk rosyjskich w Pruszkowie i Żbikowie zapanowały bezrobocie i głód. Sytuację mieszkańców pogorszyły jeszcze nałożone przez okupantów rekwizycje żywności, ubrań i innych artykułów pierwszej potrzeby. Obawiano się także wybuchu epidemii. Organizacją pomocy dla okolicznych mieszkańców zajęły się zawiązujące się spontanicznie Komitety Obywatelskie. W pierwszych tygodniach sierpnia 1914 r. na terenie całej Kongresówki lokalni działacze społeczni tworzyli sieć placówek pomocowych, od 12 sierpnia działających pod auspicjami utworzonego w Warszawie Centralnego Komitetu Obywatelskiego (CKO). Oficjalnie ich zadaniem było niesienie pomocy ludności dotkniętej działaniami wojennymi, w tym uchodźcom przebywającym na terenie Imperium, ale obok prowadzenia działalności ratowniczej rejestrowano też straty wojenne z myślą o późniejszych ustaleniach pokojowych, a także organizowano gęstą sieć sprawnie zarządzanych przez Polaków instytucji pomocowych, społecznych i oświatowych, które konkurowały pod względem kompetencji z instytucjami rządowymi. Miało to niebywałe znaczenie w przededniu odzyskania przez Polskę niepodległości i przejęcia władzy z rąk zaborców. Już wtedy bowiem na terenie byłego zaboru rosyjskiego powstała równoległa do carskiej polska administracja zarządzająca de facto lokalnymi instytucjami, takimi jak szkoły, szpitale, jednostki straży obywatelskiej czy ogniowej. Nie inaczej było w przypadku Pruszkowa.
Pruszkowski Komitet Obywatelski powstał już 9 sierpnia 1914 r. dzięki inicjatywie Józefa Troetzera i ks. Wincentego Burakowskiego, a trzy dni później za sprawą Józefa Bielawskiego i Henryka Hosera zawiązał się podobny na Żbikowie. Na terenie przyszłego miasta zaczęły powstawać liczne instytucje pomocowe. W ramach szeroko zakrojonej akcji dożywiania Komitety otwierały kuchnie dla najuboższych (m.in. przy ul. Ołówkowej i Narodowej), herbaciarnie, rzeźnię oraz składy towarowe i sklepy sprzedające artykuły po niższych niż rynkowe cenach. Część pozyskiwanych ze zbiórek i Centralnego Komitetu środków finansowych i materialnych, głównie żywności, opału i odzieży, przeznaczano także na „rozdawnictwo”. Aby przeciwdziałać ryzyku wystąpienia epidemii, Komitety sfinansowały przeprowadzoną pod nadzorem dr. Juliana Więckowskiego akcję asenizacyjną, a także przeznaczyły środki na prowadzenie miejskich studzien, łaźni, stacji wydawania przegotowanej wody, poradni lekarskich a także działającego pod kierunkiem dr. Więckowskiego, Wolframa i Idzikowskiego szpitala na „Micinie” oraz domu izolacyjnego dla osób zakaźnie chorych w prowadzonym przez dr. Steffena szpitalu „Wrzesin”. Dzięki finansowemu wsparciu Komitetu w czasie Wielkiej Wojny kontynuować mogła działalność Straż Ogniowa, a 15 sierpnia 1915 r. powołana została również Straż Obywatelska, będąca namiastką miejskiej milicji.
Najistotniejszą dla sprawy niepodległościowej była jednak kwestia szkolnictwa i oświaty. Miejscowe Komitety przejęły opiekę nad działającymi na terenie Pruszkowa, Żbikowa i Tworek czytelniami i szkołami. Powołana została Rada Szkolna, która podjęła się remontu 6 szkół zniszczonych podczas październikowego ostrzału, a z kasy Komitetu wspierane były także placówki prywatne. W sporządzonym w 1916 r. sprawozdaniu z działalności pruszkowskiego Komitetu czytamy, że „w szkołach i ochronach Komitet miał 1242 dzieci, które prócz nauki, miały stałą opiekę hygieniczną-lekarską, najbiedniejsze dzieci dostawały posiłek, wiele zaopatrzono w odzież, a wszystkie otrzymywały bezpłatnie lekarstwa i dwa razy w miesiącu kąpiel. Personel pedagogiczno-wychowawczy składał się z 21 osób, na czele którego stała Rada pedagogiczna.” Opieką zostały objęte także najmłodsze i najuboższe dzieci, w tym rosnące w zastraszającym tempie grono sierot wojennych, dla których prowadzono tzw. ochrony. Łącznie Komitet prowadził 14 szkół i 5 ochron, a kolejne wspierał pieniężnie.
We wrześniu 1915 r. niemieckie władze rozwiązały Centralny Komitet Obywatelski, a wraz z nim wszystkie komitety lokalne. 14 września powołana została Komisja Likwidacyjna pruszkowskiej placówki, która prace zakończyła 31 stycznia 1916 r. Z cytowanego już „Sprawozdania Komitetu Obywatelskiego i Komisji Likwidacyjnej Komitetu gminy Pruszków” dowiadujemy się, że lokalny Komitet, a raport nie uwzględniał przecież Żbikowa, zarządzał niemal 50 instytucjami, które utrzymywane były w dużej mierze z ofiar mieszkańców Pruszkowa i okolic. Na rzecz placówki pracowało ponad 300 osób, w tym 109 osób odpłatnie, a w gronie jego oddanych działaczy znalazło się wielu zasłużonych w historii miasta społeczników. We wspomnianym sprawozdaniu czytamy:
Od wojny ucierpiała gmina bezpośrednio, szczególnie Pęcice Duże i Małe, a także Pruszków, nie brak też wsi w gminie, które częściowo uległy zniszczeniu. Szkody w gminie dosięgają 1 ½ miliona rubli, z czego na Pruszków wypadnie ½ miliona. Znaczne szkody odniosły kościoły w Pruszkowie i w Pęcicach, szkody w pierwszym dochodzą do 24 tysięcy rubli, w drugim około 8 tysięcy. Największe straty bezpośrednie poniosła gmina w październiku 1914 r.
Straty pośrednie są znacznie większe od bezpośrednich, a powstały wskutek postoju wojsk i obozów, rekwizycji bydła i koni, wozów, zastoju w przemyśle i handlu oraz przez zniszczenie i ewakuację niektórych fabryk.
Akcja zapomogowo-żywnościowa była bardzo intensywną za względu na zubożenie robotniczej ludności, dla tego Komitet przecięciowo dziennie udzielał posiłku dla 900 osób, przeważnie dzieci. Zapomogi wydawane były: w postaci zup z chlebem, produktami i opałem w naturze, oraz herbatą i wrzątkiem wody. W lipcu 1915 r. podczas ruchu zbiegów, zapomóg żywnościowych wydawano codziennie dla 3.500 osób. Po październikowych (1914) walkach na bruku Pruszkowa, znalazło się bez opieki wiele sierot, dla których Komitet otworzył schronisko. W schronisku przecięciowo przebywało dziennie po 70 osób, a w tej liczbie nie mniej 60 dzieci.
Rada Miejscowa Opiekuńcza
1 lutego 1916 r. pruszkowski i żbikowski komitet przekazały swoje kompetencje oraz cały majątek właśnie utworzonemu lokalnemu oddziałowi Rady Głównej Opiekuńczej, której działalność władze niemieckie zalegalizowały jeszcze w grudniu 1915 r. Pruszkowska Rada Miejscowa Opiekuńcza (RMO) przejęła opiekę nad rozsianymi na terenie Pruszkowa, Żbikowa i Tworek instytucjami, należącymi wcześniej do tych dwóch komitetów. Stąd też ogólna liczba placówek pod opieką RMO wzrosła do ponad 100, a liczba pracowników sięgnęła 300 osób. Większość z nich była wcześniej pracownikami komitetów, zmienił się za to Zarząd Rady. Po przeprowadzonych wyborach znaleźli się w nim Zenon Rutkowski, dr Julian Więckowski oraz, jako przewodniczący, Henryk Hoser, który po powołaniu do Zarządu Rady na powiat warszawski przekazał swoje kompetencje ks. Wincentemu Burakowskiemu. Działalność Rady, oprócz znacznego rozszerzenia obszaru działania, nie odbiegała znacząco swoim charakterem od działalności Komitetu Obywatelskiego. Nowością było wsparcie finansowe udzielone lokalnym organizacjom dobroczynnym i oświatowym: Stowarzyszeniu Robotników Chrześcijańskich, reaktywowanemu kołu Polskiej Macierzy Szkolnej oraz utworzonemu przy parafii żbikowskiej Stowarzyszeniu Pań Miłosierdzia Św. Wicentego a Paulo.
Oficjalnie Rada Główna Opiekuńcza została rozwiązana w 1918 r., jednak ze względu na znaczne straty, jakie poniosło miasto podczas Wielkiej Wojny, pruszkowski oddział RMO działał pod kierownictwem Zenona Rutkowskiego aż do 1928 r. Na ulicy Stalowej, gdzie mieściła się siedziba Rady, jeszcze do późnych lat 20. funkcjonowała kuchnia dla ubogich oraz rozdawnictwo społeczne, wspomagające potrzebujących opałem, ubraniami, lekami oraz artykułami spożywczymi, z których duża część pochodziła z darów amerykańskich organizacji dobroczynnych, wspominane następująco przez Henryka Krzyczkowskiego w Dzielnicy Milionerów (Pruszków 2009):
W ostatnim domu Stalowej urzędowała Rada Główna Opiekuńcza, której zawdzięczaliśmy tak szybko podłączoną elektryczność. Od kilku lat RGO pomagała ubogim ludziom przeżyć te nadzwyczaj ciężkie czasy. Każdego dnia przed południem ożywiała się nasza ulica, gdyż coraz więcej osób szukających pomocy przychodziło tu załatwić jakieś swoje sprawy. Ludzie pozbawieni pracy, wielodzietne rodziny, uchodźcy ze wschodu – dostawali tu ubranie, buty i bieliznę, otrzymywali żywność, amerykańską mąkę, mleko w puszkach, konserwy mięsne i smalec – nie wiem dlaczego nazywany „małpim”. Co kilka tygodni przychodziły na naszą ulicę dzieci z całego miasta, aby na podwórku Rady, po ustawieniu się w kolejkę, łyknąć łyżkę stołową tranu i zjeść kawałek razowego chleba, posypanego solą. (…) Gdy na kolejową bocznicę podstawiano wagony z darami przesyłanymi z Ameryki, kilka furmanek przewoziło do magazynu Rady skrzynie i worki pełne żywności oraz wielkie pudła z ubraniami, bielizną i butami. W te dni na obszernym podwórku siedziała gromada ciekawych wszystkiego dzieciaków z pobliskich domów. Kucaliśmy jeden obok drugiego pod wysokim parkanem, podziwiając siłę ubielonych mąką ludzi, dźwigających na plecach wielkie stukilowe worki.
Na terenie Pruszkowa wciąż działały organizowane przez Radę Opiekuńczą sklepy, m.in. sklep kolonialny Timmego na rogu ul. Niecałej i Prusa, sprzedające artykuły pierwszej potrzeby po preferencyjnych, niższych niż rynkowe cenach. Najważniejszym rozdziałem działalności RMO była jednak opieka nad sierotami i półsierotami wojennymi. Placówkami opiekuńczymi zarządzał powołany specjalnie do tego celu Wydział Wykonawczy Burs Rady Głównej Opiekuńczej, mający na terenie Pruszkowa pod swoją pieczą 18 dużych domów, w których mieściły się ochrony, bursy i szkoły. W latach 1919-1925 wydziałem kierował pedagog Józef Czesław Babicki (1880-1952), jeden z najlepszych w Polsce specjalistów od wychowania zakładowego dzieci osieroconych. Po opuszczeniu Pruszkowa pracował m.in. w Ministerstwie Pracy i Opieki Społecznej nad poprawą systemu opieki nad dzieckiem w II Rzeczypospolitej. Był także autorem wielu prac z zakresu teorii pedagogiki, a także jednym z założycieli i działaczy Związku Zawodowego Wychowawców.
Pod opieką pruszkowskiego wydziału znajdowało się ok. 900 dzieci rozmieszczonych w kilku placówkach wychowawczych. Niektóre zostały założone jeszcze przez pruszkowski Komitet Obywatelski, bądź wcześniej, tj. ufundowana w 1886 r. przez Jadwigę Jantzenową bursa „Sierocin” przy ul. Żbikowskiej, którą Rada przejęła w międzywojniu, czy koedukacyjna bursa pod wezwaniem św. Józefa przy ul. Klonowej (dzisiejszej Daszyńskiego) utworzona w 1914 r. Inne otwierano później, często w opuszczonych podczas Wielkiej Wojny kamienicach, które zarekwirowano na rzecz sierot wojennych na mocy dekretu Naczelnika Państwa. Oprócz dwóch wspomnianych, bursy mieściły się jeszcze przy ul. Cichej, Szkolnej, Bursowej oraz Narodowej. Na przełomie 1919-1920 r. do Pruszkowa trafiła także grupa ok. 400 dzieci z Wileńszczyzny, o których w 1923 r. Jan Szczepkowski pisał:
(…) wychowanki i uczennice tego zakładu to zupełne sieroty bez dachu nad głową, któremi należało się zaopiekować. Są to nieszczęsne ofiary wojny, dzieci tych, którzy długie lata cierpieli na Syberii lub, których losy wojny rzuciły do państwa «ponurej anegdoty», gdzie hodowali niesłychaną tęsknotę za wyidealizowaną Ojczyzną i żelazne siły do upragnionego powrotu z dalekich Omsków, Tiumeniów i Orenburgów itp. Dawali im przekonanie, że jadą do kraju, w którym rządzi duch mądrości i poryw serdecznego bratniego uczucia. Rodzice pomarli na progu Ojczyzny w Baranowiczach, Słonimie i Równem, sieroty zaś po nich Pruszków teraz gości, a miejscowa Rada Opiekuńcza wychowuje.
Ciekawy reportaż Bez rozgłosu na temat działalności zamieścił 17 XI 1928 roku „Tygodnik Pruszkowski”, który publikowaliśmy już dla Państwa w Variach. W archiwum Książnicy Pruszkowskiej zachował się pokaźny zbiór fotografii, zebranych jeszcze przez dyrektora Muzeum Starożytnego Hutnictwa Mazowieckiego Stafana Woydę, dokumentujący działania Komitetu Obywatelskiego i Rady Głównej Opiekuńczej w Pruszkowie.
Więcej fotografii w Archiwum Fotografii i Dokumentów.