Skwara: Żbików – rys historyczny
Zapraszamy do lektury krótkiego, syntetycznego rysu historycznego poświęconego dziejom najstarszej dzielnicy Pruszkowa autorstwa Mariana Skwary – autora książek „Historia Pruszkowa do roku 1945” (Książnica Pruszkowska 2011) oraz „Pruszkowscy Żydzi. Sześć dekad zamkniętych Zagładą” (Książnica Pruszkowska 2007). Pierwodruk artykułu ukazał się w okolicznościowej jednodniówce „Żbikowianka” wydanej w 2019 roku w ramach projektu „Jednodniowe Muzeum Żbikowa”.
Biskupia wieś
Żbików należy do najstarszych miejscowości na południowo-zachodnim Mazowszu. Zaświadcza o tym dokument wystawiony w Sochaczewie w 1297 roku przez księcia mazowieckiego Bolesława II dla biskupa poznańskiego Jana II. Książę potwierdza wcześniejsze nadanie Kościołowi kilkunastu miejscowości na Mazowszu, a wśród nich „Żbikowa w Ziemi Czerskiej”. To, że wieś musiała być na mapie Mazowsza już w pierwszych dekadach XIII w. pośrednio potwierdza późniejszy dokument, z 1616 r. Jest to protokół z biskupiej lustracji parafii żbikowskiej, w której podano także daty wcześniejszych . Pierwsza z nich miała miejsce w 1236 r. Ten kościelny dokument dowodzi także, że w rzeczonym roku wieś Żbików była również siedzibą parafii.
Żbików może się więc pochwalić rodowodem starszym od Warszawy (pierwsza zapisana data – 1251 r.), zaś parafia żbikowska jest starsza od najstarszej w granicach obecnej Warszawy, czyli parafii na Służewiu (1238).
Pochodzenie nazwy Żbików wywodzi się nie od dzikiego kota o tej nazwie, ale – według profesora Aleksandra Gieysztora – od człowieka, który nosił takie przezwisko. Musiał on odegrać jakąś rolę przy narodzinach wsi.
Parafia żbikowska była rozleglejsza od obecnej i należało do niej kilkanaście przyległych wsi. Siedzibami parafii sąsiadujących ze żbikowską były Pęcice, Raszyn, Nadarzyn, Brwinów, Rokitno, Bożęcin, Babice i Wielka Wola. Murowany kościół miał tu stanąć już pod koniec XV w. Ponadto kroniki podają, że w Żbikowie znajdowała się jedna z rezydencji biskupów poznańskich, w której biskupi zatrzymywali się w czasie swoich wizytacji na Mazowszu.
Przynależność – aż do końca pierwszej Rzeczpospolitej – sporej części południowego Mazowsza do odległej diecezji poznańskiej, jako enklawy pod nazwą archidiakonatu czerskiego, a potem warszawskiego, wynikła z historii kształtowania się organizacji kościelnej w Polsce. Poznań był siedzibą pierwszego biskupa w państwie polskim i wtedy został on uposażony, być może przez Bolesława Chrobrego, mazowieckimi osadami. Później, pomimo utworzenia na Mazowszu oddzielnego biskupstwa w Płocku w 1077 r., część tej dzielnicy pozostała przy metropolii poznańskiej.
Żbików, jako wieś kościelna, początkowo różnił się od drobnoszlacheckiego Pruszkowa tym, że żbikowscy chłopi odrabiali pańszczyznę w biskupim folwarku. Ta kościelna przynależność przetrwała sześć wieków i zakończyła się wraz z trzecim rozbiorem Polski, kiedy większa część Mazowsza z Warszawą przypadła Prusom, których rząd w 1796 r. przejął majątki kościelne.
Parcelacje
Po tej własnościowej rewolucji wieś i folwark Żbików pozostały w rękach rządu także w czasach Księstwa Warszawskiego, a potem Królestwa Polskiego aż do 1828 r., kiedy został “sprywatyzowany”. Stał się on własnością księżny Anny Sapieżyny, nota bene uczennicy Stanisława Staszica i niedoszłej narzeczonej Tadeusza Kościuszki , a do tego kobiety niezwykle skutecznej w sprawach majątkowych.
Od tego momentu nastąpiła kaskada zmian własnościowych, zaś zniesienie pańszczyzny trzy dekady później przyniosło ostateczny koniec kilkuwiekowej historii żbikowskiego folwarku. Jego ostatni właściciel, Benon Trawiński, rozparcelował go na 22 kolonie i stopniowo rozsprzedał. Ówczesny proboszcz Żbikowski (w l. 1865-1900) ks. Franciszek Zarzecki ze zgrozą obserwował „zupełny upadek i rozdrobnienie tego Folwarku od czasu zaboru Biskupom czyli wydarcia Kościołowi tych Dóbr”.
Wiek pary i stali
Tymczasem w 1844 r. półtora kilometra na południe od kościelnej wsi, pojawił się zupełnie nowy element krajobrazu – linia plantu kolejowego. Był to zwiastun nadchodzącej ery pary i szyn. Po raz pierwszy w historii Żbikowianie mogli zobaczyć pojazdy poruszające się bez pomocy zwierząt, a podróż do Warszawy skróciła się z kilkugodzinnej wyprawy do 30 minut.
Rewolucja przemysłowa zainicjowała szybki rozwój Warszawy, co dla okolicznych rolników otwarło chłonny rynek zbytu, głównie na warzywa i produkty mleczne. Z kolei powstanie drogi żelaznej umożliwiło przeszczepienie przemysłu z Warszawy do wiosek nad Utratą, a w konsekwencji całkowitą przemianę charakteru tych terenów. Zbiegło się to z okresem niebywałej koniunktury gospodarczej w dekadach poprzedzających wybuch pierwszej wojny światowej.
W latach 90. XIX w. brak miejsca dla rozbudowy warsztatów kolejowych w Warszawie skłonił zarząd Drogi Żelaznej Warszawsko-Wiedeńskiej do znalezienia innej lokalizacji poza rogatkami stolicy. Wybór padł na pola między Żbikowem i Tworkami. W 1895 r. ruszyła budowa. Wzniesiono hale o niewidzianej do tej pory wielkości, a kilka lat później także okazały neogotycki budynek biurowy i szpital dla pracowników. Już po kilku latach od uruchomienia w 1897 r. nowy zakład stał się największym pracodawcą między Warszawą a Żyrardowem. Kolej w ówczesnych czasach była dosłownie i w przenośni lokomotywą postępu cywilizacyjnego. Żbikowskie warsztaty gruntowanie przeobraziły całą okolicę.
W tym samym okresie rodzina Hoserów założyła na skraju Żbikowa działające do dziś gospodarstwo ogrodnicze – najstarsze przedsiębiorstwo w Pruszkowie. Na początku XX w. Hoserowie założyli jeszcze w miejscu dzisiejszego parku „Mazowsze” cegielnię i fabrykę pilników „Hossyb” przy ul. Głównej (dzisiejszej 3 Maja), od której biegła do stacji w Pruszkowie linia kolejki . Pojawili się wówczas jeszcze inni drobni przedsiębiorcy, w tym producent guzików, który prowadził na Żbikowie fabryczkę „Butonia”. Po nieistniejących zakładach zostały dziś jedynie nazwy ulic: Guzikowa, Pilinikowa i Mostowa.
Nowy Żbików
Kilkaset miejsc pracy automatycznie wywołało popyt na mieszkania. Intensywny ruch budowlany wokół warsztatów kolejowych dał zatrudnienie kilkunastu cegielniom w okolicy. Do 1912 r. wzniesiono prawie czterysta budynków mieszkalnych, w tym sporo czynszowych kamienic, głównie w przestrzeni między ul. Narodową i Pilnikową. Najwięcej ludzi mieszkało przy ul. Narodowej, gdzie powstały największe żbikowskie kamienice czynszowe.
Nowe osiedle zapożyczyło nazwę Żbikówek od najbliższej wsi, Dopiero po utworzeniu miasta Pruszków nazwa Żbików objęła formalnie cała dzielnicę. Początkowo zaliczano do niej także zabudowę wzniesioną w tym samym czasie po południowej stronie torów kolejowych, przy ulicach Pięknej i Tworkowskiej Szosie (dziś Bohaterów Warszawy). Dopiero gdy przestrzeń między wymienionymi ulicami a osiedlem Tworki wypełniła się zabudową, tory kolejowe zaczęto uważać za granicę między Żbikowem i Tworkami.
Warsztaty kolejowe zdominowały na kilkadziesiąt lat życie okolicy, nie tylko w aspekcie ekonomicznym, ale i społecznym. Rozkwitała aktywność kulturalna, oświatowa, spółdzielcza i polityczna.. Powstawały nowe zakłady handlowe i rzemieślnicze, szkoły, dom kultury i biblioteka .
Szczególnym osiągnięciem było stworzenie dzięki patronatowi zarządu Drogi Żelaznej – konkretnie Towarzystwa „Jedność” – szkoły dla dzieci kolejarzy uznanej wkrótce za wzorcową tego typu placówkę w Kongresówce. Jej siedziba mieściła się najpierw w tzw. „Papierni” a następnie w domu Kuklińskich przy ul. Szkolnej Wokół szkoły skupiała się szersza działalność oświatowa: kursy dla analfabetów, ochronka dla najmłodszych dzieci, „teatr ochotniczy”, odczyty i prelekcje, a także kursy zawodowe.
W 1912 r. pojawiła się w okolicy nowa organizacja – Towarzystwa Ochotniczej Straży Ogniowej w Pruszkowie i Żbikowie, która oprócz swej statutowej celów była przykrywką dla działalności niepodległościowej. W Żbikowie strażacy ćwiczyli na placu należącym do Orłowskiego przy ul. Pańskiej, gdzie zbudowano później remizę i wieże do ćwiczeń. Boom rozwojowy przed pierwszą wojną światową stworzył także warunki dla wzniesienia w latach 1906-1914 nowego kościoła z inicjatywy proboszcza ks. Józefa Szczuckiego, wg projektu Henryka Juliana Gaya. Strzelista sylwetka kościoła do dziś pozostaje najbardziej charakterystycznym elementem miejscowego krajobrazu. Zwielokrotniona liczba parafian, a także pojawienie się zamożnych fundatorów, umożliwiło sfinansowanie budowli o kubaturze kilkakrotnie większej od starego kościółka. Niestety proboszczowi zabrakło wyobraźni, aby ten zabytek zachować. Jego rozbiórkę już w okresie międzywojennym nazwano barbarzyństwem.
Katastrofa Wielkiej Wojny
Wybuch pierwszej wojny światowej szczególnie mocno dotknął rozwijający się Żbików zarówno w sensie materialnym, jak i społecznym. Artyleryjskie bombardowanie w dniach 13-14 X 1914 r. wyrządziło ogromne szkody w zabudowie. Zrujnowany został dopiero co ukończony kościół, a latem 1915 r. wycofujący się na wschód Rosjanie wysadzili w powietrze część infrastruktury warsztatów kolejowych. Najbardziej dotkliwa była jednak przymusowa ewakuacja na wschód zakładów przemysłowych wraz z pracownikami i ich rodzinami. Objęła ona około dwa tysiące ludzi, to jest połowę wszystkich mieszkańców. Wielu z nich nie wróciło z wygnania. W lipcu 1915 r. Żbików znalazł się znów pod okupacją niemiecką.
Mieszkańcy, którzy uniknęli przymusowej ewakuacji, w grudniu 1916 r. dowiedzieli się, że decyzją okupacyjnej administracji wiekowa wieś Żbików razem z robotniczym Żbikówkiem stały się dzielnicą miasta Pruszków. Wiosną następnego roku ich reprezentanci zasiedli w radzie miasta. W pierwszym składzie Rady Żbików reprezentowali m.in. Piotr Hoser, Aleksander Hichel, Eljasz Rozenowicz, a niebawem dołączył do nich Piotr Kukliński.
Podczas okupacji niemieckiej rozwija się na Żbikowie jawna i tajna działalność niepodległościowa. W dniu 17 X 1917 r., w stulecie śmierci Tadeusza Kościuszki, władze miasta wraz z mieszkańcami uroczyście odsłonili popiersie bohatera narodowego. Na Żbikowie w aptece Bielawskiego przy ul. 3 Maja znajdowała się także komenda i skrzynka kontaktowa pruszkowskiego oddziału Polskiej Organizacji Wojskowej. To stąd 11 XI 1918 r. wyruszyli konspiratorzy, aby rozbroić niemieckie posterunki.
Międzywojnie
W okresie międzywojennym warsztaty kolejowe nie tylko odbudowano, ale także rozbudowano i zmodernizowano. –Była to teraz jako jednostka Polskich Kolei Państwowych. Warsztaty nie tylko nadal dominowały w życiu Żbikowa, ale wręcz umocniły swoją pozycję ze względu na redukcję skali lub upadek innych pruszkowskich zakładów w następstwie utraty rynku rosyjskiego. Ich załogastanowiła bazę dla różnych form działalności społecznej.
Jeszcze przez całą pierwszą powojenną dekadę RGO kontynuowało działalność, zaś specyfiką Żbikowa stała się obecność dużej liczby wojennych sierot, ulokowanych w kilku bursach, przy ul. Narodowej, Szkolnej i Cichej. W szczytowym okresie mieszkało na Żbikowie około tysiąca dzieci. Delegat rządowy zarekwirował w 1919 r. na ten cel kilka największych domów czynszowych, wykorzystując okoliczność, że stały puste po przymusowej ewakuacji w 1915 r.
W porównaniu z pierwszą dekadą stulecia ruch budowlany w międzywojniu osłabł. Dzielnica, podobnie jak całe miasto, bardzo wolno dźwigała się z wojennej katastrofy. Na przykład remont zrujnowanego kościoła trwał dłużej od jego budowy.Jednak dzięki energii proboszcza ks. Franciszka Dyżewskiego żbikowska parafia była ośrodkiem szczególnie bujnego życia religijno-społecznego. Organizowano liczne imprezy, powoływano stowarzyszenia, a od 1928 r. pod auspicjami Ligi Katolickiej zaczęła się ukazywać gazeta „Dzwon Żbikowa”. W 1929 r. oddano także do użytku dom parafialny im. Ks. Kordeckiego, w którym mieściła największa w Pruszkowie sala widowiskowa ze sceną i zapleczem, obliczona na 500 osób.
W 1927 r. pojawiło się znaczące novum w życiu dzielnicy. Na opuszczonym przez rosyjskiego właściciela placu przy ul. Pańskiej władze miejskie urządziły funkcjonujące do dziś targowisko miejskie.
Pod koniec międzywojnia można było odnotować znaczący postęp w rozwoju dzielnicy. Wybrukowano ul. 3 Maja i część przylegających uliczek, a przy warsztatach trwały prace wykończeniowe przy budowie pierwszego nowoczesnego osiedla domów wielorodzinnych w mieście – osiedla kolejowego”. Pierwsze bloki ukończono w 1936 r., do kolejnych mieszkańcy mieli się wprowadzić w 1939 r.
Okupacja hitlerowska
W czasie wojny warsztaty kolejowe kontynuowały swoją działalność. Tym razem jako Ostbahnausbesserungwerke pracowały na rzecz wysiłku wojennego Niemiec. W nowych blokach przy ul. 3 Maja zamieszkali Niemcy i folksdojcze.
Żbikowianie podzielili los całego kraju. Prowadzili działalność konspiracyjną, ginęli na frontach, w obozach koncentracyjnych czy rozstrzeliwani za działalność podziemną.
Żbikowskim Żydom okupanci odebrali wszystkie nieruchomości, w sumie 8 domów, a ich samych zamknęli w pruszkowskim getcie. Wojnę przeżyły tylko jednostki. Nieopodal cegielni Hosera odbywały się także egzekucje wyłapywanych Żydów.
W czasie powstania warszawskiego opróżnione hale warsztatów kolejowych stały się świadkiem exodusu kilkuset tysięcy warszawiaków, a żbikowianie aktywnie włączyli się w pomoc dla ludzi segregowanych w obozie przejściowym Dulag 121. Organizawano zbiórki żywności, ubrań i naczyń, pomagano w ucieczkach, a tych, którym udało się zbiec przechowywano w okolicznych domach.
Czasy PRL
Od razu po po zakończeniu wojny warsztaty kolejowe – teraz jako Zakłady Naprawcze Taboru Kolejowego – wróciły do swojej roli największego pracodawcy w mieście i okolicy.
Znakiem nowych czasów było przemianowanie we wczesnych latach 50. głównej arterii Żbikowa na ul. Józefa Stalina, a w 1969 r. ogłoszenie wietnamskiego przywódcy Ho Chi Minha patronem ZNTK.
Poważniejsza zmiany w krajobrazie Żbikowa zaczęły się dopiero w kilkanaście lat po zakończeniu wojny. W 1960 r. przy ulicy Mostowej została otwarta nowa szkoła podstawowa. Był to pierwszy w historii Żbikowa budynek wybudowany specjalnie w tym celu. Działkę kupiło od Hoserów jeszcze latach 20. Towarzystwo Pomocy Szkolnej Obywateli m. Pruszkowa.
W 1961 r. zrealizowano projekt zapisany w planie rozwoju miasta Pruszkowa już w 1936 r., – nad torami kolejowymi przerzucono wiadukt, a wzdłuż Utraty wybudowano oddzielną drogę prowadzącą do trasy poznańskiej. Pozwoliło to zlikwidować przejazd kolejowy w osi ul. 3 Maja i odciążyć tę ulicę od ruchu tranzytowego.
Dwadzieścia lat później Pruszkowska Spółdzielnia Mieszkaniowa zaczęła budować bloki mieszkalne między ulicami Cichą i Bristol, a więc czterdzieści lat po ukończeniu bloków kolejowych. Ten czasowy odstęp, podobnie jak to było z wiaduktem i nową szkołą, można uznać za miarę kosztów poniesionych przez Żbików w następstwie wojny.
Dla Żbikowa koniec epoki PRL oznaczał ostateczne wyczerpanie się głównej siły napędowej jego rozwoju. Polskie Koleje Państwowe nie potrzebowały już dwudziestu kilku zakładów zajmujących remontem taboru szynowego i po kilku latach agonii, w 1997 r., ZNTK Pruszków zostały postawione w stan likwidacji, dokładnie po stu latach od rozpoczęcia działalności.
Tekst: Marian Skwara