Pszczelin – Filia Szpitala Wolskiego
Filia Szpitala Wolskiego w Pszczelinie (dziś dzielnica Brwinowa) funkcjonowała w budynkach tamtejszej Szkoły Rolniczej od 20 X 1944 r. do 24 III 1945 r. Tworzył ją głównie personel szpitala wolskiego ewakuowany wraz z częścią chorych z siedziby przy ul. Płockiej w Warszawie między 20 a 29 X 1944 r. Funkcję kierownika pszczelińskiej placówki pełnił dr Zbigniew Woźniewski. Filia dysponowała 80 łóżkami dla chorych.
Historia
5 sierpnia 1944 r., gdy rozpoczęły się masowe egzekucje na ludności cywilnej, tzw. „Rzeź Woli”, oddziały niemieckie wkroczyły do Szpitala Wolskiego mieszczącego się przy ul. Płockiej. Rozstrzelano dyrektora szpitala Józefa Mariana Piaseckiego, prof. Janusza Zeylanda i ks. Kazimierza Ciecierskiego, natomiast napotkany personel oraz pacjentów poprowadzono ul. Górczewską. Jeszcze tego samego dnia mężczyzn z pochodu zastrzelono, a kobiety wypędzono do Fortu na Jelonkach, gdzie dzięki pomocy sołtysa i miejscowej ludności udało im się stworzyć ekspozyturę szpitala Wolskiego (funkcjonowała tam do 7 września, kiedy Fort na Jelonkach zajęli, a następnie spalili Niemcy). W siedzibie szpitala przy Płockiej pozostała ukrywająca się część personelu, w tym siostra szarytka Lucyna Lange oraz dr Zbigniew Woźniewski wraz z grupą 98 chorych. 6 sierpnia dotarł tam wyrzucony z własnej siedziby personel i chorzy ze Szpitala im. Karola i Marii dla dzieci. Dzięki ich pomocy udało się wznowić działalność szpitala, który funkcjonował w siedzibie przy ul. Płockiej do końca powstania. Po kapitulacji powstania pacjentów i personel ewakuowano do Podkowy Leśnej, Olszanki pod Skierniewicami oraz do Pszczelina koło Brwinowa.
Pierwsze grupy personelu szpitala i chorych dotarły do oddalonego o 26 km od stolicy Pszczelina między 20 a 24 października, ostatnia 29 października. Większość wozami zaprzęgniętymi w konie, ale część z nich drogę na miejsce pokonać musiała pieszo. Nie było warunków, aby zorganizować większy transport rzeczy i sprzętu. Zabrano tylko najpotrzebniejsze środki opatrunkowe, leki i żywność, a także krowy i kozy z siedziby przy ul. Płockiej. Dopiero 1 listopada udało się zorganizować samochód ciężarowy, którym przewieziono leki i sprzęt medyczny. Na potrzeby szpitala przystosowano dwa budynki Szkoły Rolniczej. W jednym umieszczono kancelarię, aptekę, laboratorium z ambulatorium oraz dwie sale dla chorych, które mieściły się na pierwszym piętrze; w drugim kuchnię i dwie sale chorych dla kobiet (w sumie szpital dysponował 80 łóżkami dla potrzebujących). Na potrzeby odwszawiania przystosowano piec chlebowy, zaś sekcje zwłok wykonywano w przyszpitalnej szopie. Personel zakwaterowano na strychu i w budynkach należących do szkoły rolniczej, na przykład doc. Rogulski zajmował sąsiadujący ze szpitalem drewniany domek, ale część załogi zmuszona była nocować w salach przeznaczonych dla chorych.
Mimo braku kanalizacji i częstych przerw w dostawie prądu udało się stworzyć dogodne warunki sanitarne do pomocy chorym. Szpital borykał się jednak z niedoborem żywności, leków i opału. Problemy aprowizacyjne udało się częściowo rozwiązać dzięki pomocy lokalnej delegatury Rady Głównej Opiekuńczej (RGO), Polskiego Czerwonego Krzyża oraz darom okolicznych mieszkańców. Personel szpitala wciąż był jednak zmuszony do uzupełniania zapasów na własną rękę. Brakowało zwłaszcza pieczywa, jarzyn, węgla oraz leków. W tamtym czasie (pod koniec października i w pierwszej połowie listopada 1944 r.) wyprawy po zapasy do Warszawy były niebezpieczne, choć niekiedy konieczne, ponieważ funkcjonariusze Arbeitsamtu (Urzędu Pracy) urządzali łapanki na osoby przebywające w stolicy, które uniknęły wywózki do obozu. Doktor Zbigniew Woźniewski wyruszał więc wozem konnym do Brwinowa i okolicznych miejscowości, aby zdobyć najpotrzebniejsze artykuły. Sytuacja polepszyła się po 17 listopada, kiedy pracownicy szpitala zdobyli wydawane i honorowane przez Arbeitsamt legitymacje. Dzięki pozyskanym dokumentom udało się także skutecznie interweniować w sprawie powrotu z robót przymusowych pracownicy szpitala wolskiego dr Wandy Bądzińskiej, która wywieziona do Wrocława 5 sierpnia dotarła do Pszczelina 30 listopada.
22 listopada szpital odwiedził prezes brwinowskiej RGO prof. Wacław Werner i pracownica urzędu gminy Zofia Kuleszyna, która przywiozła w darze od burmistrza 30 kg białego chleba. W „Raportach lekarza dyżurnego” – sporządzanych z inicjatywy dr. Zbigniewa Woźniewskiego szczegółowych sprawozdaniach z działalności szpitala – pod datą 22 listopada odnotowano:
Gości zaskoczył widok naszego szpitala, urządzonego całkowicie po szpitalnemu i czysto. Byli widać przygotowani na brud i nędzę. Wśród blasku naszych wspaniałości nie znikły jednak nasze bolączki: wspólne sale dla chorych i personelu przepełnione, mieszkanie dra Wiechny na Sali operacyjnej, ambulatorium z mieszkaniami, zimno na salach, brak kartofli (te mają być z przydziału na kartki, ale my jeszcze kartek nie posiadamy).
Oprócz opieki medycznej personel dokładał starań, aby zaspokoić potrzeby kulturalne i duchowe załogi szpitala: 5 listopada w przyszpitalnej szopie odprawiona została msza św., zainicjowano także działanie chóru oraz kabaretu. Mimo skąpych środków i ciężkich warunków lokalowych udało się przygotować kolację wigilijną, podczas której zajadano się ciastem i owocami oraz śpiewano kolędy przy ubranej choince. Swoistą kronikę życia pszczelińskiej filii tworzą także utwory poetyckie i satyryczne dr Hanny Kołodziejskiej., m.in. napisana na melodię piosenki żołnierskiej „Serce w plecaku” „Kolęda Warszawska”, dowcipna „Ballada Pszczelińska” oraz dwa numery (z 31 XII 1944 i 11 II 1945) satyrycznego pisma „Wesoła Pszczółka. Periodyk poświęcony wszystkim zagadnieniom”, tworzony pod wymownym mottem „Figlarze wszystkich krajów łączcie się”.
17 stycznia 1945 r. do Pszczelina dotarła ofensywa sowiecka, a do szpitala przybyli pierwsi ranni sowieccy żołnierze. Od połowy lutego 1945 r. rozpoczęto stopniowe likwidowanie pszczelińskiej filii. Nowych chorych nie przyjmowano, a personel i sprzęt medyczny przewożono do siedziby szpitala wolskiego przy ul. Płockiej. Ostatni transport ze sprzętem wyruszył z Pszczelina w kierunku Warszawy 24 marca 1945 roku.
Działalność szpitala jest dobrze udokumentowana. Obok „Raportów” zachował się m.in. zeszyt „Dzienny ruch chorych” obejmujący okres od listopada 1944 r. do stycznia 1945 r., z którego dowiadujemy się m.in., że wśród chorych szpitala przeważali pacjenci chirurgiczni, głównie ranni z powstania, a w raportowanych okresie zmarło 16 chorych. Z kolei z zachowanej „Książki zabiegowej” dowiadujemy się, że w okresie od 25 X 1944 r. do 15 I 1945 r. wykonano 37 zabiegów chirurgicznych. Wojenną zawieruchę przetrwały także dokumenty urzędowe, m.in. imienne listy personelu filii szpitala wolskiego. Dużą część z zachowanych materiałów archiwalnych przedrukowano w wydanej przez Instytut Gruźlicy i Chorób Płuc pozycji: Barbara Wardzianka, Hanna Kołodziejska-Wertheim „Raporty lekarza dyżurnego z filii szpitala wolskiego w Pszczelinie (29 X 1944 – 24 III 1945)”, Warszawa 2000.
Patrz: Ballada Pszczelińska, Wesoła Pszczółka