menu

Gallus Jan – ordynator szpitala w Tworkach

Dr Jan Bolesław Galus (ur. 1902 r., zm. 1993 r.) – lekarz psychiatra, absolwent Wydziału Lekarskiego Uniwersytetu Jagiellońskiego, w latach 1924-1928 asystent kliniki neurologiczno-psychologicznej UJ. Od 1930 r. zajmował stanowisko lekarza naczelnego Zakładu Leczniczego „Grodzisk” w Grodzisku Mazowieckim, a od 1931 r. funkcję ordynatora Państwowego Szpitala Psychiatrycznego w Tworkach, gdzie w okresie od września 1944 r. do stycznia 1945 r. współorganizował i działał na rzecz utworzonego tam szpitala powstańczego. W marcu 1945 r. objął funkcję pełnomocnika Rządu w sprawach neuropsychiatrii na Ziemiach Zachodnich oraz dyrektora Wojewódzkiego Szpitala dla Nerwowo i Psychicznie Chorych im. Aleksandra Piotrowskiego „Dziekanka” w Gnieźnie, gdzie obecnie w pawilonie 19. znajduje się izba historyczna upamiętniająca powojenny okres, w tym sukcesy dr. Gallusa. Od 1 listopada 1952 r. pracował jako dyrektor Państwowego Zakładu dla Umysłowo i Nerwowo Chorych w Kobierzynie k. Krakowa (obecnie Szpital Specjalistyczny im. J. Babińskiego), gdzie na początku lat 60. powołał do życia Oddział Neurologiczny i Oddział Psychosomatyczny (później Nerwicowo-Somatyczny) oraz gabinety specjalistyczne: chirurgiczny i ginekologiczny. Był autorem artykułów naukowych i wielu prac poświęconych historii leczenia psychiatrycznego oraz polskich placówek leczniczych, m.in. w  Tworkach, Krakowie-Kobierzynie czy Gnieźnie, a także ważnego historycznego opracowania  „Zbrodnie niemieckie wobec umysłowo chorych w Polsce”, (Lekarski Instytut Naukowy 1949).

Powstanie Warszawskie

Doktor Jan Gallus

Kiedy 7 sierpnia 1944 r. na teren Warsztatów Kolejowych w Pruszkowie zaczęły napływać pierwsze transporty wysiedlonych mieszkańców Warszawy, doktor Jan Gallus podjął próbę dostania się na teren obozu. Dotarł tam w kilka godzin po przybyciu pierwszych transportów. W opublikowanym w „Przeglądzie Pruszkowskim” (Zeszyt 1, 1983) obszernym artykule wspomnieniowym „Państwowy Szpital dla Psychicznie Chorych w Tworkach 1939-45” pisał:

Tu wśród dantejskich scen, pędzenia ludzi jak bydło, bicia, krzyków, rozdzielania rodzin, płaczu, jęków rannych i chorych, niemieckich komend, gróźb oraz częstej strzelaniny, udało mi się – przy pomocy przypadkowo spotkanej tam, a znanej mi z dawnych jeszcze krakowskich lat, siostry Urszulanki Alicji Tyszkiewicz – nawiązać kontakt ze słynną później na terenie obozu „Dr Kiełbasińską”. Pani Jadwiga Kiełbasińska (położna z zawodu), będąc w tym okresie przełożoną pielęgniarek na terenie tworzącego się obozu, wystarała się dla mnie, jako lekarza z Tworek, mającego pomagać jej w wysyłce z obozu chorych, zwłaszcza zakaźnie – o stałą przepustkę do wielokrotnego wchodzenia i wychodzenia z terenu obozu. Takie same przepustki otrzymały potem, dzięki naszej akcji, inne wtajemniczone i przydatne osoby. Zadaniem ich, przy pomocy pozostających niemal bez przerwy na terenie obozu takich osób, jak dr med. Piotr Radło, st. Med. H. Koperska, a także pań pracujących jako tłumaczki z niemiecką komisją lekarską – Kazimiery Drescher, Janiny Jakubowskiej, Z. Sokołowskiej, Alicji Tyszkiewicz – było nie tylko pomagać chorym i rannym oraz potrzebującym specjalnej opieki, lecz pod tymi pozorami wyszukiwać wybitniejsze jednostki naszego życia politycznego, naukowego, kulturalnego i odsyłać je w specjalnych transportach zorganizowanych przez pracowników szpitala do Tworek.

Na terenie samego szpitala dr Gallus, jako pełniący funkcję ordynatora, przystąpił równocześnie do organizowania opieki medycznej dla przybywających chorych, osobiście nadzorując transporty z obozu do oddalonych o około kilometr Tworek (od 1916 r. dzielnica Pruszkowa) oraz niezbędnej dla nich pomocy materialnej: pożywienia, leków, środków opatrunkowych, pościeli, bielizny i ubrań. Dzięki kontaktom z zakwaterowanym w Tworkach generałem niemieckim prof. dr. Bormannem, w których pośredniczyła tłumaczka z Warszawy Halina Eberhardt, dr. Gallusowi udało się uzyskać specjalną przepustkę na teren obozu, gdzie Niemcy zwozili rabowane ze stolicy dobra, i zgodę na wywożenie stamtąd niezbędnych do funkcjonowania szpitala rzeczy, m.in. lekarstw, pościeli, bielizny i ubrań.

W kierowanej przezeń akcji pomocowej brali udział niemal wszyscy polscy pracownicy szpitala, zarówno medyczni i sanitarni, jak i liczne grono pracowników administracyjnych, technicznych i gospodarczych. W sumie przez Szpital w Tworkach wedle dr. Gallusa przeszło w czasie Powstania Warszawskiego 2659 chorych, w tym m.in. chorzy z ewakuowanego z Warszawy Szpitala im. Dzieciątka Jezus, a kolejnych tysiąc osób nielegalnie wywieziono z Dulagu 121, ratując ich w ten sposób od wywózki w nieznane. W cytowanym już artykule dr Gallus dodaje:

Przy okazji, jak już o tym wspominałem, większość spośród wywożonych nie docierała do Tworek, lecz w trakcie transportów uciekała na tułaczkę na teren Generalnego Gubernatorstwa. Ci zaś, którzy znaleźli się w Tworkach – po maksymalnym stłoczeniu chorych psychicznie w różnych pomieszczeniach, łącznie z piwnicami – byli lokowani, nieraz w ogromnym ściśnieniu, w pozostałych pomieszczeniach, opatrywani, często operowani i leczeni na miejscu, względnie oddawani, zależnie od stanu zdrowia, zgłaszającym się i poszukującym ich rodzinom, znajomym, wypisywani sami lub przesyłani do tworzących się w okolicy szpitalików (Wrzesin, Komorów, Milanówek itp.)

Doktor Gallus funkcję ordynatora szpitala – w tym pawilonu II, w którym mieścił się tzw. szpital powstańczy, gdzie chorzy przebywali jeszcze do listopada 1945 roku – pełnił do początku marca 1945 roku, kiedy mianowany na pełnomocnika Rządu w sprawach neuropsychiatrii na przejmowanych Ziemiach Zachodnich i wyjechał z Tworek.

Powiązane hasła

Skip to content