menu

05 CZE

05 CZE

1926

5 czerwca 1926 roku „Express Poranny” donosił:

Katastrofa pociągu towarowego pod Pruszkowem: Pięć wagonów z węglem spadło z nasypu, dwa wpadły do rzeczki Utraty. Nie przebrzmiało jeszcze echo onegdajszej katastrofy kolejowej pod Karolinem, a już zdarzyła się wczoraj oikoło godz. 5 po poł. nowa katastrofa, tym razem pod Pruszkowem. Pociąg towarowy nr. 190, zdążający z węglem z Górnego Śląska do Warszawy, wjechał pod Pruszkowem na ślepy tor.Nim maszynista Franciszek Pukszpa zdołał puścić w ruch hamulce, pociąg całym pędem wpadł na krzyżak, zamykający tor.Skutki zderzenia były fatalne. Pięć wagonów napełnionych węglem spadło z sześciometrowego nasypu. Dwa z nich stoczyły się do rzeki Utraty, przecinającej w tem miejscu for kolejowy. Parowóz wyskoczył z szyn i głęboko zarył się w ziemię. Ofiar w ludziach, na szczęście, nie było.Przybyłe na miejsce władze śledcze ustaliły, że katastrofa na stąpiła wskutek przestawienia zwrotnicy przez dróżnika.Na godzinę przed nadejściem pociągu na ślepym torze manewrował parowóz z kilkoma wago nami, przeznaczonymi dla elektrowni pruszkowskiej. Po odstawieniu wagonów zaniedbano przestawić zwrotnicę.Nad uprzątnięciem toru pracuje specjalne pogotowie kolejowe z Warszawy.*Lista rannych onegdajszej katastrofy pod Karolinem nie została sporządzona z powodu pośpiechu i powierzchownych ran pasażerów. Pomocy sanitarnej udzieliło rannym pogotowie kolejowe.

Skip to content