menu

10 WRZ

10 WRZ

1936

10 września 1936 roku mieszkańcy Pruszkowa witali na stacji powracającego z Francji generała Edwarda Rydza-Śmigłego. Przejazd pociągu z generałem na pokładzie tak relacjonował 20 września „Głos Pruszkowa”:

W dniu 10 września b. r. [1936 r. – przyp. red.] ludność m. Pruszkowa witała uroczyście Generalnego Inspektora Sił Zbrojnych w powrotnej drodze z Francji do stolicy. Mieszkańcy m. Pruszkowa doceniając na równi z calem narodem doniosłe znaczenie celów tej wizyty i osiągniętych przez Generała Śmigłego-Rydza wyników, biorą liczny udział w powitaniu na czele z pp. Starostą Powiatowym J. Mieszkowskim, Inspektorem Samorz. W. Wierzbowskim, Burmistrzem miasta St. Gruszczyńskim i organizacjami społecznemi ze sztandarami. Już od godziny 1 I rano widoczny jest wzmożony ruch na dworcu kolejowym, który w szybkim tempie zapełnia się szeregami organizacji ze sztandarami, straże pożarne: ochotnicza i kolejowa, dziatwa szkolna szkół miejscowych na czele z kierownikami i nauczycielstwem, oraz ludność miasta i 2 orkiestry: Elektrowni Okręgowej i Straży Ogniowej. Miasto przybrało wygląd świąteczny. Dworzec pięknie udekorowany zielenią i flagami o barwach narodowych. Na dworcu widzimy udekorowany girlandami i bogato oświetlony portret generała Rydza- Śmigłego, oraz wielki napis w otoku girland „Witaj Wodzu”. Poza dworcem udekorowano frontony elektrowni okręgowej, warsztatów kolejowych, fabr. Stowarzyszenia Mechaników oraz wszystkie gmachy położone wzdłuż toru. O godz. 13 min. 25 przy dźwiękach hymnu narodowego wchodzi na dworzec wolniutko pociąg, w którym jedzie Wódz Naczelny. Pan Starosta i Burmistrz miasta witają serdecznie generała Rydza – Śmigłego wręczając Mu wiązanki róż, dziatwa szkolna i ludność zebrana obrzuca kwiatami przejeżdżający pociąg. Generał Rydz – Śmigły uśmiechnięty i radosny salutuje wszystkim zebranym. Wśród niemilknących entuzjastycznych okrzyków „Naczelny Wódz niech żyje” i dźwiękach „Pierwszej Brygady”, pociąg mija dworzec. Powoli dworzec pustoszeje. Zebrani w wesołem nastroju i gwarząc wesoło rozchodzą się do domów.Nie wszyscy jednak wracali do domów radośni, oto dało się zauważyć, że dziatwa ze szkoły im. T. Kościuszki szła ze spuszczonemi głowami i smutna, gdyż nie miała szczęścia zobaczyć Generała, bowiem ustawiono dziatwę tej szkoły po drugiej stronie peronu. Wyrażamy nadzieję, że na przyszłość komitet podobnych uroczystości starać się będzie o wybór lepszego miejsca dla naszej dziatwy. Uczestnik.

Skip to content