menu

26 LIS

26 LIS

1921

2 grudnia 1921 r.: „Gazeta Poranna 2 Grosze” donosiła:

W sobotę 26 b. m. [tj. 26 listopada 1921] wieczorem pasażerowie, przybywający na stację kolejową w Pruszkowie, zdziwieni byli niepomiernie, widząc salę pasażerską, kasę, biuro zawiadowcy, telegraf — słowem cały dworzec pogrążony w egipskich ciemnościach. Zdawało się to dziwnem, gdyż miasto było normalnie oświetlone elektrycznością. Niektórzy pasażerowie przypuszczali, że przyczyną jest tu siła wyższa, t.j. jakieś nieprzewidziane uszkodzenie w połączeniach czy kablach. Ci jednak, którzy lubią dopatrywać się wszędzie „kawałów” i ci, którzy nie byli zadowoleni z kararamboli w ciemnościach, zainterpelowali urzędującego przy latarce konduktorskiej dyżurnego kierownika ruchu i dowiedzieli się przyczyny zgoła ciekawej. Przed kilku godzinami, kierownik budowy elektrowni okręgowej w Pruszkowie pan Z. chciał jechać do Warszawy pociągiem, który z Pruszkowa, stosownie do przepisów, nie zabiera pasażerów. Dyżurny pomoc, zawiadowcy odmówił swej zgody i pan Z. poczuł się obrażony, a ponieważ stacja Pruszków zalegała w opłacie za elektryczność 10,350 mk więc polecił przerwać prąd, zawiadomiwszy o tem stację na tak krótki czas przed wieczorem, że nie zdążono zmontować naftowego oświetlenia. Dzięki, takiemu „kawałowi” mogła stać się nawet katastrofa. Szczęściem ucierpiała publiczność nabiwszy sobie tylko nieco guzów. Tak to u nas osobiste porachunki załatwia się kosztem interesu ogólnego. N.

1923

26 listopada 1923 roku „Kurjer Informacyjny i Telegraficzny” (nr 269) donosił:

Ryzykowny aresztant i niemrawy policjant: W pobliżu stacji Pruszków wyskoczył z pociągu podczas biegu aresztant niejaki Czystocker, przewożony do Studzieńca. Czystockera konwojował policjant, który pozostał w wagonie i w rozpaczy.

Skip to content