01 SIE
1944
1 sierpnia 1944 r. żołnierze plutonu „Nenufar” VI Rejonu AK „Helenów” opanowali budynek Elektrowni w Pruszkowie. W jego skład wchodzili głównie pracownicy zakładu. Zadaniem plutonu było opanowanie terenu i budynku elektrowni, aby utrzymać ciągłość dostaw prądu dla zachodniej części Warszawy. Jego dowódca, podporucznik Stefan Zabłocki, informację o planowanym powstaniu otrzymał od swoich kolegów z Elektrowni Warszawskiej na Powiślu. Akcja miała rozpocząć się 1 VIII 1944 r. o g. 19. Na miejsce zbiórki stawiło się 30 żołnierzy spośród których do drużyny bojowej wybrano 16. Pozostali otrzymali zadanie obserwowania terenu działań. Do służby w punkcie sanitarnym zgłosiły się także 3 sanitariuszki.
Sygnałem do rozpoczęcia akcji miał być alarm syreny fabrycznej, ale Powstańcy ruszyli do boju wcześniej zmyleni przypadkowym gwizdem parowozu. Wzięci w dwa ognie Niemcy poddali się, a Powstańcom udało się opanować elektrownię. W trakcie ataku zginęło 2 niemieckich żołnierzy, 5 wzięto do niewoli. Jako tymczasowe więzienie posłużyła komora transformatora.
O godz. 21. niemieckie wojsko rozpoczęło kontrnatarcie. Pod osłoną wozu pancernego żołnierzom niemieckim udało się odbić portiernię, ale opór powstańców powstrzymał ich przed zajęciem terenu elektrowni. Przez całą noc trwała strzelanina. Otoczonym przez siły niemieckie Powstańcom nie udało się nawiązać łączności ze sztabem VI Rejonu AK „Helenów” i uzyskać dalszych rozkazów. Gdy uświadomili sobie, że nie mogą liczyć na pomoc innych oddziałów Armii Krajowej, postanowili opuścić elektrownię.
Przed ewakuacją razem z dyrektorem elektrowni, inż. Kazimierzem Wolfem, ustalono wspólną wersję wydarzeń. Według niej atak na elektrownie miał nastąpić z zewnątrz, bez udziału pracowników zakładu, którzy podczas ataku zachować mieli wzorową postawę, nie przerywając pracy. Część Powstańców opuściła teren zakładu, niektórzy ukryli się w nieczynnym kominie elektrowni.
Niemcy wkroczyli na jej teren nad ranem 2 VIII wraz z pracownikami kolejnej zmiany i od razu rozpoczęli śledztwo. Zakończyło się ono aresztowaniem 5 Polaków, w tym Konrada Kurca, ps. „Joland”. Rozpoznany przez jednego z rannych niemieckich żołnierzy, któremu najprawdopodobniej udzielił pomocy, został przewieziony do siedziby Gestapo przy ulicy Parkowej w Pruszkowie, gdzie, poddając go torturom, bezskutecznie próbowano wyciągnąć z niego nazwiska Powstańców. 3 VIII 1944 r. Konrad Kurc został rozstrzelany przy rampie kolejowej nieopodal dworca kolejowego w Pruszkowie, jako jedyny rozpoznany Powstaniec z plutonu „Nenufar”. W 1946 roku pośmiertnie odznaczony został przez Rząd Londyński Krzyżem Walecznych za walkę i bohaterską postawę w śledztwie.
Na fotografii Konrad Kurc ps. „Joland”. Pozostali żołnierze biorący udział w akcji:
- podporucznik Stefan Kwiatkowski ps. „Zabłocki”
- sierżant Tadeusz Jędrzejczak zastępca dowódcy plutonu
- Ryszard Aduckiewicz ps. „Wysoki”
- plutonowy Tadeusz Bieniecki ps. „Jerzy”
- plutonowy Marian Binka ps. „Stary”
- Józef Błachucki
- bosmanmat Mieczysław Iwiński ps. „Waligóra”
- Janusz Karol
- plutonowy Jaworski Zygmunt ps. „Jan”
- starszy sierżant Wacław Kruk ps. „Niedźwiedź”
- podporucznik Konrad Kurc ps. „Joland”
- Władysław Myśliborski
- Stanisław Pawlak